Tytuł:
Do zakochania jeden rok
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Seria: Kronika pechowych wypadków
Tom: 2
Liczba stron: 328
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2018
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-7976-995-7
Towarzystwo
babuni Łyczakowej gwarantowało moc wrażeń. (s. 11)
Gwarantowało
i gwarantuje, zapewniam! Tylko musicie sięgnąć po drugi tom Kroniki wypadków miłosnych Joanny
Szarańskiej – Do zakochania jeden rok.
Podejrzane
zgony. Zagrabione majątki. Chochołek w komendzie. Niewiadomska w agencji
matrymonialnej. A do tego wszystkiego zaginiona babunia Łyczakowa! (s. 76)
Po
ostatnich wydarzeniach Zojka Tuszyńska pragnie spokoju. Znalazła pracę w
„Głosie Wadowic” i rywalizuje z konkurencyjnym tygodnikiem o jak najświeższe
newsy, a tymczasem gorący temat ma na wyciągnięcie ręki – w mieście otwarto
biuro matrymonialne „Do Zakochania Jeden Rok”. Babunia Zofia Łyczakowa postanowiła
rozmnożyć Zojkę, bo jej się nudzi. Nie zdążyła, bo zniknęła. Zapadła się pod
ziemię, a podobno przed zaginięciem kogoś poznała. Ta specyficzna i charakterna
staruszka, zwana przecholerą, pewnego dnia zaginęła. Policjant nie odbiera
telefonu, rodzinka nie pali się do poszukiwań, naczelna „Głosu Wadowic” chce z
tego zrobić wielki materiał, a sąsiadka Guzikowa ma zamiar zostać przynętą! W
Wadowicach i okolicach zaczynają dziać się dziwne rzeczy…
Ty jesteś
nienormalna. Nic dziwnego, że kłopoty lgną do ciebie jak kocie futro do
ubrania. (s. 208)
Zojka
szaleje! Nie cofnie się przed niczym, byle odnaleźć ukochaną babunię. W
powszechnym mniemaniu uważana za wariatkę stanowi realne zagrożenie, zwłaszcza
dla redaktora Marcina Kordeckiego. Aspiranta Pawła Chochołka wciąga w
najbardziej zakręcone akcje i naraża go na niebezpieczeństwo. A że młodej dziennikarce
z logiką rzadko było po drodze, wyobraźnia szalała, a pech nie opuszczał, to się
działo! Było zaskakująco, groźnie, dziwnie, a do tego (prze)śmiesznie. Z
torebką w ręku lub bez i z Kordeckim za kierownicą! Nawet pies Burek i kot
Filip nie mieli łatwo.
W
Wadowicach mieszka wiele samotnych osób, mi.in. Niewiadomska, Chochołek,
Kordecki. Zojka także. Wszyscy oni zostają klientami biura matrymonialnego ze
znanych sobie tylko powodów. Znamienna nazwa biura obiecuje wiele. Jego
pracownicy z pomocą specjalnych programów i algorytmów dobierają ludzi w pary
na podstawie ich preferencji. Trzeba zważać na słowa, bo na randce w ciemno…
będzie ciemno. Kandydaci na drugą połówkę bywają bardzo osobliwi, ale z drugiej
strony, nigdy nie wiadomo, gdzie znajdzie się miłość i nie tylko.
Coś mi mówi, że
za jej zniknięciem kryje się coś poważniejszego. (s. 101)
Autorka
w powieści porusza ważne tematy społeczne – poszukiwanie miłości w biurach matrymonialnych
w czasach singli, samotność starszych osób, nadużycia finansowe, naiwność
ludzka. Okrasza to wszystko dynamiczną akcją, elementami kryminału i sensacji,
ale przede wszystkim dużą dawką humoru wszelakiego. Komiczną postacią jest
choćby policjant ze swoim sposobem bycia i wyglądem. Bardzo ważny jest język w
powieści, budujący komizm językowy – słownictwo i sposób wypowiadania się
babuni oraz Leośki Guzikowej czy chaotyczne wypowiedzi Zojki. Komizm sytuacyjny
wiąże się głównie z wpadkami i wypadkami pechowej Zojki. Pierwsza scena
doprowadziła mnie do łez! Jest pewne ale…
Parę
razy były znamienne sceny, które początkowym opisem podnosiły koniuszki ust do
góry i nagle zostały zatrzymane w bezruchu. Zapowiadało się na salwę śmiechu, z
naciskiem na zapowiadało. Potem dalsze wydarzenia były przedstawiane jako
wspomnienie przez jednego z bohaterów. Wyobraźcie sobie: blady świt, w drzwiach
wejściowych domu babuni spotyka się ojciec Zojki i redaktor wyrwany z łóżka.
Każdy z orężem w ręku… Nie lubię czegoś takiego. Odnoszę wtedy wrażenie, że
autor nie ma pomysłu na dobre rozwiązanie danej sceny.
Czyli jednak
mafia paliwowa… (s. 193)
Czy
to mafia paliwowa, czy narkotykowa, czy może zupełnie co innego stało za
zaginięciem babuni Łyczakowej, dowiecie się z książki Do zakochania jeden rok. To lektura na jeden długi, deszczowy,
jesienny wieczór, w którego czasie zostaniecie poddani śmiechoterapii,
poczujecie dreszczyk sensacji, udacie się na randki w ciemno i będziecie
świadkami kolejnych wyczynów zakręconej Zojki. Tylko uważajcie na Kordeckiego
za kierownicą!
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Mam tę książkę, ale jeszcze jej nie czytałam.
OdpowiedzUsuńTo pora na relaks.
UsuńNie czytałam pierwszego tomu :)
OdpowiedzUsuńPora nadrobić zaległości.
UsuńMusiałabym zacząć od tomu pierwszego!
OdpowiedzUsuńTak.
UsuńMiło mi. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńSerdeczności literkowe. :)