Tytuł:
Kości mówią
Tłumaczenie:
Przemysław
Hejmej
Wydawnictwo: Sonia Draga
Seria: Temperance Brennan
Tom: 18
Liczba stron: 396
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2018
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-8110-298-8
Antropolog sądową Temperance Brennan
odwiedza niejaka Hazel „Lucky” Strike – przenikliwa detektyw amator poszukująca
w Internecie danych na temat umorzonych śledztw w sprawach zabójstw –
przynosząc nagranie, na którym słychać głos młodej dziewczyny, więzionej i
terroryzowanej. Strike jest przekonana, że ów głos należy do zaginionej przed
trzema laty osiemnastoletniej Cory Teague. Jest także pewna, że szczątki
nastolatki spoczywają zakurzone w magazynie laboratorium, w którym pracuje
Brennan. Brennan ma jednak wątpliwości, czy powinna nawiązać współpracę z
samozwańczą detektyw. Lecz kiedy pojawiają się kolejne dowody, wie, że musi się
udać w dzikie leśne ostępy, w których znaleziono dyktafon z poruszającym
nagraniem Cory Teague, a być może również jej kości. Wyprawa przynosi kolejne
niepokojące odkrycia i nowe pytania. A także makabryczne dowody śmierci
następnych ofiar i trop zagorzałej, tajemnej sekty religijnej…
Aby przywracać bezimienne ofiary ich rodzinom. (s. 27)
Mowa
ciała wiele zdradza o naturze człowieka, z kolei kości o nim samym. To w nich
ukryta jest wiedza na temat organizmu. Odczytywaniem tych wiadomości zajmuje
się między innymi antropolog sądowy Temperance Brennan, główna bohaterka
powieści Kathy Reichs Kości mówią.
Kathy
Reichs jest antropologiem sądowym w prowincji Qubeck oraz profesorem na
Wydziale Antropologii Uniwersytetu Karoliny Północnej w Charlotte. Należy do
elitarnego grona osiemdziesięciu ośmiu antropologów sądowych, certyfikowanych
przez Amerykańską Radę Antropologii Sądowej. Jest również pisarką, która
napisała 25 powieści o Temperance Brennan, które były inspiracją dla twórców
serialu Kości.
Twój mózg działa
jak superakcelerator. (s. 284)
Główna
bohaterka powieści jest pracowitym antropologiem sądowym w randze konsultanta w
dziale medycyny sądowej okręgu Mecklenburg. Jeśli chodzi o mowę kości, to jest
w tym całkiem dobra. W dodatku lubi rozwiązywać zagadki, a jej ciekawość
potrafi ją zaprowadzić czasami o jeden krok za daleko. Jak to określił „Chudy”
– zachowuje się jak kowboj, działając na własną rękę. Kobieta zbiera dane,
współpracuje z zastępcą szeryfa Zebem Ramsey’em z sąsiedniego okręgu Avery,
później sprawą oficjalnie zajmuje się detektyw Slidell. Jej mózg analizuje i
przetwarza dane nawet we śnie, jakby zostawiał wiadomości podprogowe. Tempe
potrafi obudzić się w środku nocy i zajmować sprawą, gdyż coś jej się
przyśniło. Zdarza się, że napyta sobie tym biedy, lecz dla niej jest ważniejsze
rozwiązanie zagadki kryminalnej i przywrócenie tożsamości nieznanym kościom.
Jednak oprócz pracy zawodowej, Tempe ma życie prywatne kręcące się wokół kota,
chorej matki, córki na misji i pewnego detektywa z Kanady oraz nierozliczonych
w terminie podatków.
NN to wielki
problem, Ryan. Zarówno w Stanach, jak i w Kanadzie. (s. 54)
W
tej powieści autorka poruszyła ważny problem społeczny – zaginięcia osób oraz
NN. Dotyczy on moim zdaniem nie tylko USA i Kanady, ale i innych krajów. Osoby
zaginione oraz NN nie zawsze są zgłaszane i odnotowywane i nic dziwnego, że się
ich nie szuka, że się o nich po prostu zapomina tak, jak o ich kościach.
Co pani wiadomo,
o internetowych detektywach amatorach? (s. 14)
Są
ludzie, którym zależy na zidentyfikowaniu zwłok czy ich fragmentów. To
internetowi detektywi amatorzy – niedoszli medycy sądowi i gliniarze, a także
nadgorliwi widzowie serialów: NCIS, Dowody zbrodni, CSI: Kryminalne zagadki, Kości. To oni na specjalnych stronach
internetowych wpisują dane z zamrożonych spraw kryminalnych lub nowe i
współzawodniczą ze sobą w sieci w rozwiązywaniu tych spraw. Jedną z takich
amatorek jest właśnie Hazel Strike, która przychodzi do doktor Brennan ze
sprawą zaginionej nastolatki Cory Teauge. Jej zachowanie pozostawia wiele do
życzenia, jednak nagranie i informacje od amatorki zaciekawiają
profesjonalistkę do tego stopnia, że kobieta rozpoczyna prywatne śledztwo.
Nieświadoma
spirali śmierci, którą właśnie uruchomiłam. (s. 50)
Trzeba
przyznać, że akcja dotycząca zagadki kości jest dynamiczna, a jej zwroty
zaskakują. Zakończenie kryminału zaskoczyło mnie, bohaterów prowadzących
dochodzenie również. Kaskada różnych wydarzeń prowadziła do przerażających
rezultatów, dopóki wszystko nie wskoczyło na swoje miejsce. Jednak mnie
najbardziej interesowała owa tytułowa mowa kości. Autorka zdradza kilka
tajemnic zawodu antropologa sądowego oraz ludzkiego organizmu. Swojej bohaterce
„podrzuca” zniszczone przez parę lat kości, kosteczki znajdowane w okolicach
Brązowej Góry i „każe” jej czytać. Prawda o tym, co się działo z człowiekiem w
chwili śmierci i po może przerazić swoim okrucieństwem. Ponadto opisy pracy
antropologa swoją realnością mogą niektórych wrażliwych czytelników zbyt
poruszyć.
Kościół
Uświęconego Jezusa Pana jest grupą odszczepieńców, która pozostaje na bakier z
Rzymem. (s. 194)
Do
wątku antropologicznego oraz detektywistycznego autorka dodała trzeci –
religijny. A raczej antyreligijny, jeśli się wczyta w informacje o tym
„kościele” wygłaszane przez okolicznych mieszkańców. Nabożeństwa u wariatów to
jedno z delikatniejszych określeń. Małą kongregacją, chroniąca swoją
prywatność, zarządza ksiądz, który każe na siebie mówić ksiądz G. Wpływ jego
silnej, charyzmatycznej osobowości na wiernych szczególnie widać w ich
dialogach z antropolożką i policjantem. Jego zachowanie nie jest naturalne, a
kościół raczej przypomina sektę.
Kilka kości z
Burke, ktoś, kto zaginął, albo i nie, w Avery. (s. 68)
Kości mówią to dobry
kryminał z antropolożką sądową, w którym poruszono problem osób zaginionych i
nieznanych, a wątek z internetowymi detektywami amatorami oraz kościołem-sektą
uatrakcyjnia fabułę. Czytelnik jest także zaangażowany w prywatne sprawy Tempe
i może pomóc bohaterce w podjęciu ważnej, życiowej decyzji.
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Temat os9b zaginionych to na pewno interesujący wątek.
OdpowiedzUsuń