Tytuł:
Jego Wysokość Nauczyciel-Koń
Ilustracje:
Tomasz
Przeździecki
Wydawnictwo: Białe Pióro
Liczba stron: 240
Oprawa: miękka
Data wydania: 2017
Oprawa: miękka
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-64426-76-6
Inteligencja zwierząt, jak się okazuje, od lat zmierza w naszym kierunku. (s. 195)
A
dzisiaj o jednym gatunku zwierząt – o koniu. Każdy zna to stworzenie, gdyż „Koń,
jaki jest, każdy widzi”. A jak go widzi Jerzy R. Szulc, którą swoją przygodę z
końmi zaczął ponad czterdzieści lat temu? O tym w książce Jego Wysokość Nauczyciel-Koń.
Koń sprowadzał
mnie właśnie na ziemię. Do dziś mam dla niej i wszystkich znanych mi koni
głęboką wdzięczność. One to pisały mi na bieżąco podręczniki i sprawdzały, czy
nie zaniedbuję się w czytaniu. (s. 102)
Miłość
do koni autor niejako odziedziczył w genach po ojcu ułanie, jednak ujawniła się
ona znacznie później, dopiero gdy autor miał okazję wsiąść pierwszy raz na
konia i się przejechać… Złapało go i już nie puściło, a i on dawał się lubić
koniom. Jednak początkowo nauka może nie tyle szła opornie, ile ułańska
fantazja i odwaga były ważniejsze od zasad podręcznikowych. Bywało różnie. Jeden
młody ogier pokazał dobitnie, kto rządzi w związku człowiek – koń.
Czujna na każde
dotknięcie wodzy, na każde muśnięcie łydką, zwrotna i szybka, współdziałała z
człowiekiem jak jeden organizm. (s. 148)
I
taki właśnie obraz jednego organizmu złożonego z dwóch wyłania się na kartach
tej książki. Człowiek i koń stanowią jedność, ale żeby do niej doszło, trzeba
spełnić wiele warunków. Wpierw trzeba się poznać. Dwie różne istoty, jakimi są
koń i człowiek, to dwa różne charaktery, dwie różne osobowości, dwie różne
psychiki. Do tego dochodzi przeszłość, a ta czasami bywa trudna. Historia konia
o wdzięcznym imieniu Sygnet wzruszy i poruszy. Zwykłe konie trzymane w
stajniach to główni bohaterowie zwierzęcy, choć pojawiają się także psy i koty.
Szesnaście
opowiadań to różne wydarzenia i wątki z powtarzającymi się czasami postaciami.
To przygody, nierzadko dramatyczne ze zwrotami akcji, to też emocje,
niepowodzenia, wspólna nauka. Ale i piękna przyjaźń. Autor pamięta o wszystkich
swoich koniach. Mnie zapadło w pamięć kilka z nich – wspomniany Sygnet, Malta
od psikusów i widzimisię, Agenor ze swoim osobliwym powozikiem, Ordon o zwinnym
pysku. I do tego jeden człowiek, lubiący procentowe trunki – bohaterski pan
Edzio.
Końskiego
przywiązania do człowieka nie da się pojąć w sposób zwykły, oglądany masowo
dookoła w wykonaniu innych czworonogów. (s. 99)
Jego Wysokość
Nauczyciel-Koń to
zbiór szesnastu opowiadań wspomnień autora i historii jego znajomych.
Opowiadania poświęcone są relacjom człowiek – koń. Napisane zostały językiem
przystępnym, czasami literackim. Łączy je jedno – pasja i wielka miłość autora do
koni. Czuć jego emocje, indywidualne podejście do każdego zwierzęcia. Widać
ogromny szacunek i pokorę. A wszystko to w realiach polskiej wsi, gdzie życie
nie jest usłane różami. Całość zdobią ilustracje Tomasza Przeździeckiego,
przedstawiające te piękne zwierzęta, czasem w relacji z człowiekiem.
Koń swoje wie.
(s. 23)
To
prawda. I uczy człowieka cały czas, a i człowiek się uczy od zwierzęcia. Przede
wszystkim tego, czym jest przyjaźń. Książkę polecam zwłaszcza miłośnikom koni.
Dla nich to lektura obowiązkowa. A pozostali… może dzięki tym opowiadaniom
pokochają konie albo przynajmniej polubią.
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Dla miłośników koni to na pewno pozycja warta uwagi.
OdpowiedzUsuń