Lubię ten twój cykl książkowy. Zgadzam się z każdym obrazkiem, a kiedy ktoś mówi mi, że nie czyta... mam bardzo podobną minę jak na obrazku numer jeden. Pomijam ludzi, którzy nigdy nie czytali i twierdzą, że to nudne...
Śmieszne ;) Ja nie rozumiem jak ktoś może nie czytać. Zwykle takim osobą wchodzę na głowę i gadam o jakiś fajnych książkach xd Pozdrawiam! http://fanofbooks7.blogspot.com/
A ci co nie czytają zapewne się dziwią nam, jak to można tyle czytać, jak to można tyle czasu marnować na książki... Ja też pytam o tematykę, a potem szukam w głowie odpowiedniej książki, by delikwenta zachęcić do czytania.
Niestety u mnie nie czyta nikt. Kiedyś tata czytał, ale od dawna już też nie. Zaczęli jednak w końcu rozumieć, jak ważne są dla mnie książki, więc sukces! ;) Muszę córeczkę do książek zachęcić ;)
Oj tak. Może za jakiś czas takie instrukcje okażą się naprawdę potrzebne, bo ostatnie badania dotyczące ludzi czytających w Polsce naprawdę mnie przeraziły. Nie miałam pojęcia, że tak mało naszych rodaków sięga po książkę... Myślisz, że to przez dobór lektur? Spotkałam się już z tym, że ludzie, którzy stronili w szkole od książek twierdząc, że to nudne, sięgając po literaturę współczesną mocno się zdziwili i teraz czytają. Sama przyznam, że nieraz zdarzyło mi się omijać lektury. Np. "Pana Tadeusza" potraktowałam po macoszemu, zerkając na początek i kończąc na streszczeniu. Ale kiedy już dojrzałam, postanowiłam niezobowiązująco przeczytać go sama i byłam pod wrażeniem tej historii i kunsztu Mickiewicza. A jakie jest Twoje zdanie na temat polskiego poziomu czytelnictwa? Może to też przez nowoczesne technologie, które wydają się atrakcyjniejsze - zwłaszcza dzieciom.
Dobór lektur wg mnie to podstawa. Ja zawsze na pierwszej lekcji proponowałam uczniom kilka lektur, pokrótce omawiałam ich treść, i oni decydowali. Gorzej z lekturami w gimnazjum i szkole średniej - młode pokolenie nie rozumie klasyki. "Pana Tadka" polubiłam na studiach i go doceniłam, po prostu do niektórych książek trzeba dojrzeć pod każdym względem. Nowoczesne technologie też mają duży wpływ, bo odciągają od świata realnego. Uważam, że przede wszystkim rodzice i... przedszkole. Po dzieciach brata widzę, jak duży wpływ na wspólne czytanie bajek, słuchanie ma wpływ przedszkole. Bratanek kończy pierwszą klasę (zaczął jako 6-latek) i wypożycza już od przedszkola książki z miejskiej biblioteki, a za to w szkole ma mało wypożyczeń. Ode mnie też dostają książki z różnych okazji, a jak są u mnie, to przynoszę je z biblioteki - nie zawsze czytamy, ale na różne sposoby wciągam ich w świat literek i ilustracji. Podsuwać książki, których tematyka dziecka interesuje, np. o dinozaurach. Czym skorupka za młodu...
Lubię ten twój cykl książkowy. Zgadzam się z każdym obrazkiem, a kiedy ktoś mówi mi, że nie czyta... mam bardzo podobną minę jak na obrazku numer jeden. Pomijam ludzi, którzy nigdy nie czytali i twierdzą, że to nudne...
OdpowiedzUsuńJa mam taką samą minę i wytrzeszcz oczu :)
UsuńTa krótka instrukcja czytania aż się prosi się wydrukowanie i wręczanie na ulicy tym, co księgarnie i biblioteki omijają szerokim łukiem :)
OdpowiedzUsuńMasz świetny pomysł z wydrukiem instrukcji! ja bym dodała plakaty i wielkie bilbordy :)
UsuńŚmieszne ;)
OdpowiedzUsuńJa nie rozumiem jak ktoś może nie czytać. Zwykle takim osobą wchodzę na głowę i gadam o jakiś fajnych książkach xd
Pozdrawiam!
http://fanofbooks7.blogspot.com/
A ci co nie czytają zapewne się dziwią nam, jak to można tyle czytać, jak to można tyle czasu marnować na książki...
UsuńJa też pytam o tematykę, a potem szukam w głowie odpowiedniej książki, by delikwenta zachęcić do czytania.
Hahaha, sama się nie włączy, dokładnie.
OdpowiedzUsuńNo chyba że czytnik :)
UsuńTo smutne, ale jakie prawdziwe...
OdpowiedzUsuńTakie to czasy...
UsuńSuper. Świeża porcja inspiracji :)
OdpowiedzUsuńNo to się cieszę :)
UsuńJakie to prawdziwe! :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSamo życie... w XXI wieku!
UsuńSerdeczności :)
Niestety u mnie nie czyta nikt. Kiedyś tata czytał, ale od dawna już też nie. Zaczęli jednak w końcu rozumieć, jak ważne są dla mnie książki, więc sukces! ;)
OdpowiedzUsuńMuszę córeczkę do książek zachęcić ;)
Według zasady: czym skorupka od pieluch nasiąknie.... :)
UsuńOj tak. Może za jakiś czas takie instrukcje okażą się naprawdę potrzebne, bo ostatnie badania dotyczące ludzi czytających w Polsce naprawdę mnie przeraziły. Nie miałam pojęcia, że tak mało naszych rodaków sięga po książkę... Myślisz, że to przez dobór lektur? Spotkałam się już z tym, że ludzie, którzy stronili w szkole od książek twierdząc, że to nudne, sięgając po literaturę współczesną mocno się zdziwili i teraz czytają. Sama przyznam, że nieraz zdarzyło mi się omijać lektury. Np. "Pana Tadeusza" potraktowałam po macoszemu, zerkając na początek i kończąc na streszczeniu. Ale kiedy już dojrzałam, postanowiłam niezobowiązująco przeczytać go sama i byłam pod wrażeniem tej historii i kunsztu Mickiewicza. A jakie jest Twoje zdanie na temat polskiego poziomu czytelnictwa? Może to też przez nowoczesne technologie, które wydają się atrakcyjniejsze - zwłaszcza dzieciom.
OdpowiedzUsuńDobór lektur wg mnie to podstawa. Ja zawsze na pierwszej lekcji proponowałam uczniom kilka lektur, pokrótce omawiałam ich treść, i oni decydowali. Gorzej z lekturami w gimnazjum i szkole średniej - młode pokolenie nie rozumie klasyki. "Pana Tadka" polubiłam na studiach i go doceniłam, po prostu do niektórych książek trzeba dojrzeć pod każdym względem.
UsuńNowoczesne technologie też mają duży wpływ, bo odciągają od świata realnego. Uważam, że przede wszystkim rodzice i... przedszkole. Po dzieciach brata widzę, jak duży wpływ na wspólne czytanie bajek, słuchanie ma wpływ przedszkole. Bratanek kończy pierwszą klasę (zaczął jako 6-latek) i wypożycza już od przedszkola książki z miejskiej biblioteki, a za to w szkole ma mało wypożyczeń. Ode mnie też dostają książki z różnych okazji, a jak są u mnie, to przynoszę je z biblioteki - nie zawsze czytamy, ale na różne sposoby wciągam ich w świat literek i ilustracji. Podsuwać książki, których tematyka dziecka interesuje, np. o dinozaurach. Czym skorupka za młodu...