I życiowa
rewolucja.
Gdy
Martusia była mała,
To w
przedszkolu się chowała.
Gdy się w
Martę zamieniła
To do
szkoły już chodziła.
A Martuchą
zaś się stała,
Gdy
wyrosła i dojrzała.
Liter[at]ka
Ja strasznie nie trawię swojego imienia i w dzieciństwie często prosiłam, by wołali na mnie Agnieszka - moje drugie imię), ale niestety nikt nie chciał się zgodzić :)
OdpowiedzUsuńZniknęła Krysia,
Usuńjest teraz Cyrysia :)
Niezła Ewolucja! Ja jestem zawsze Miłką, urzędowo - Miłosławą, choć na upartego, wielu ludzi w moim imieniu widzi niewidoczne "r" i zmienia mnie w Mirosławę :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMirosławie 'eR' ubywa,
Usuńi Miłosława przybywa :)
He he super. Ja najbardziej lubię, gdy mówi się do mnie "Wiola".
OdpowiedzUsuńWioleta na chrzcie dostała,
Usuńale dla wszystkich Wiolą się stała ;)
Faktycznie imię ewoluuje. :) Ja lubię Korcię, a za zdrobnieniem z dzieciństwa nie przepadam (nie zdradzę go, bo jeszcze ktoś podłapie). :)
OdpowiedzUsuńKornelia dla ogółu,
UsuńKorcia dla szczegółu ;)
A ja lubię swoje imię, choć jest trochę długie :) Zdrobnienie Aga też mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńAgnieszka nie wymaga,
Usuńmoże być też Aga.
Sypiesz rymami jak z rękawa :)
UsuńW niedzielę miałam rymowany dzień. Dopieszczałam dłuuugi wierszyk o historii mej wsi i mojej Drużynie Szpiku na Szpiknik.
Usuń