Dawno nie
było postu o mnie, ale Daria z bloga "Kraina Książką zwana"
już się oto postarała. Dzięki, kochana ;) Darii pytania, me odpowiedzi, Wasze wrażenia.
Naczinajem twista LBA i Marta ;)
1. Na co dzień starasz się być osobą
kreatywną, czy raczej jesteś schematyczna i wolisz trzymać się ścisłych
wytycznych?
Powiem tak, nogi mocno na ziemi, a
głowa wysoko w chmurach. Jestem pokręconym przypadkiem. Lubię wiedzieć, na czym
stoję i jaki ruch mogę wykonać, lubię konkrety, pewną regularność, bo i ona
jest potrzebna w życiu. Ale z drugiej strony moja wyobraźnia wciąż działa i ma
się dobrze, pomysłów mi nie brakuje, raczej gorzej z ich realizacja, bowiem
czasu często brak. Kreatywnie schematyczna? Schematycznie kreatywna? To ja :)
2. Wybierasz się na wakacje i możesz zabrać
ze sobą tylko jedną książkę, jaką i dlaczego?
Ha! Na wakacje wybieram się dopiero
w połowie września do sanatorium, bo przez rentę wakacje me trwają prawie 2
lata. Biorę czytnik. Będę też korzystać z sanatoryjnej biblioteki. Życie mnie
nauczyło, że w moim przypadku nie ma co targać książek. Jedna starczy na 1-2
dni, a 10 nie będę dźwigać. Poza tym wakacje to czas odpoczynku od codzienności
3. Jesteś na wakacjach i nagle
spotykasz jednego z ulubionych pisarzy. Co robisz? :)
Obserwuję dyskretnie. Nie biegnę po autograf, nie lecę
i nie zasypuję go pytaniami. Cenię swoją prywatność i wiem, że osoba publiczna
też chce jej trochę mieć, zwłaszcza na wakacjach. Raczej zdarzało mi się spotykać
aktorów i piosenkarzy.
Ale zdarzyła mi się podobna sytuacja do tej, o która
pytasz. Kilka lat temu byłam w Łebie na turnusie rehabilitacyjnym. Pewnego dnia
po wyjściu ze stołówki zauważyłam, że znana mi z widzenia kuracjuszka siedzi za
stolikiem naprzeciwko wejścia, a na stoliku… leży kilka książek. Nie byłabym
sobą, gdybym nie podeszła. Porozmawiałyśmy. Okazało się, że ta zwyczajna
kobieta, żona i matka, jest też pisarką! Na swoim koncie miała już kilka
książek dla dzieci i młodzieży oraz kilka nagród. Urosła w moich oczach! Po
powrocie do domu w bibliotece znalazłam jedną z książek pani Ani Ł. Z miejsca
wypożyczyłam i przeczytałam. A potem napisałam e-mail i podzieliłam się swoimi
wrażeniami. Wymiana e-maili trwała jakiś czas. Pani Ania i ja miałyśmy jedno
wspólne „literkowe” zainteresowanie, więc podzieliłam się z nią moimi zasobami.
4. Jak zaczęła się Twoja przygoda z
czytaniem?
Dopóki nie nauczyłam się czytać, to
czytały mi Mama i Babcia. Był jeszcze etap słuchania bajek z płyt
długogrających. A że ja lubię wszystko robić sama, więc szybciej się nauczyłam
czytać od rówieśników i sama połykałam książki.
5. Wybierasz czasami książki sugerując
się okładką? Byłaś z jakiejś szczególnie zadowolona?
Jestem za starą czytelniczką, by
sugerować się okładką, nawet najpiękniejszą. Czytam blurb, choć i ten bywa
zwodniczy. Opinie recenzentów też bywają różne. Lubię piękne okładki,
estetycznie wykonane – dla przyjemności oka i duszy. Lubię okładki kreatywne,
symboliczne – dla przyjemności intelektu. Lubię okładki, które przyciągają mój
wzrok! Ostatnio zachwyciła mnie okładka Przeminęło
z wiatrem.
6. Dokończ zdanie: Róża jest jak... (tu
podaj tytuł książki), ponieważ... (tutaj uzasadnij)... ;)
O mamuniu! Ależ wymyśliłaś! No dobra,
spróbuję… Róża jest jak Błękitne
dziewczyny, ponieważ daje szczęście kobiecie, uświadamia jej, czym jest
szczęście i gdzie się ono znajduje.
7. Wyobraź sobie, że organizujemy
konkurs, w którym przyznajemy złotą książkę autorowi najciekawszej premiery
tego roku. Jaka to będzie książka i dlaczego?
Współczuję wszelkim jurorom, którzy
mają za zadanie wybrać tę NAJ. A poza tym kochana, rok się jeszcze nie
skończył! Dopiero niedawno półmetek minął. W tym roku jak na razie była to
powieść Sieroce pociągi Christine
Baker-Kline, choć to nie jest tegoroczna premiera.
8.
Poleć mi nowego, ciekawego bloga!
Nie jest to blog nowy, ale z życia wzięty. Pewien historyk z Krakowa jeździ nocą taksówką. Rozmawia z ludźmi, a
potem owe rozmowy zapisuje na blogu. Zajrzyj do Tomasza i Krakowa.
Dzisiejszy wpis o zamachu stanu w Turcji rozbraja ;)
9. Zainspiruj mnie kreatywnym cytatem książkowym.
Zainspiruję Ciebie i innych, do ucieczki,
nie z konieczności, ale… przeczytajcie:
„Książki były
konieczną ucieczką, którą zawsze podejmowałam z radością”.
Obsydian, Jennifer L. Armentrout, Poznań 2014, s. 103.
10.
Opisz mi krótką historyjkę, która
mnie rozbawi (może być z Twojego życia;) )
4-letnia bratanica (zwana przeze
mnie Agentką) została z babcią w domu. Bawiły się w lekarza. Babcia weszła do
gabinetu:- Dzień dobry, pani doktor. Bardzo boli mnie noga.
- Nie mam teraz czasu – odpowiada lekarka, pochylona nad papierami, pisząc coś zawzięcie.
- Ale pani doktor, mnie naprawdę boli noga – skarży się pacjentka.
- To idź do innego lekarza.
Pacjentka wstała i kuleje. Zwraca się do lekarki ponownie:
- Pani doktor, nie mogę iść!
- A co, nie umiesz skakać na jednej nodze?
11.
Pokaż mi książkowy uśmiech! Sposób
wykonania dowolny. Może być to zdjęcie książek ułożonych w kształcie uśmiechu,
możesz na zdjęciu być uśmiechnięta Ty z książką. Zaskocz mnie! ;)
Me usta dla Ciebie ;)
Z
mej strony pytań brak, nominacji też, ale jak ktoś bardzo chce, to zawsze może
odpowiedzieć na te same pytania co ja.
Bardzo przyjemnie czytało się twoje odpowiedzi a tym bardziej, że lepiej cię można poznać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na konkurs.
http://in-my-different-world.blogspot.com/2016/07/urodzinowy-konkurs.html
Dziękuję! :)
UsuńBardzo fajne pytania i odpowiedzi :).
OdpowiedzUsuńHistoryjka z lekarzem mnie rozbawiła hihi.
Dzięki w imieniu swoim i pytającej :)
UsuńJak zawsze z humorem :)
OdpowiedzUsuńSię mi jeszcze przypomniało, że do sanatorium zawsze zabierałam swój mega pakiet książek, z bibliotek nie korzystałam, czytnika wtedy jeszcze nie miałam... tyle że zawsze byłam odwożona samochodem... :) więc nie miało to znaczenia
Usuń:) Tak jest! (: Tym razem chyba zostanę odwieziona, ale czy przywieziona, nie wiem.
UsuńBratanica najlepsza! :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle ciekawie i z pomysłem :)
Dzięki! Bratanicy to tylko oczy się świecą. Musze spisywać jej teksty, bo młoda rozwala system :)
UsuńHistoryjka naprawdę z humorem! Wyjazd do sanatorium z dziesiątką książek pod pachą mógłby zadziwić co niektórych :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTylko nie wiem, gdzie młoda podłapała takie teksty i zachowania lekarzy! A co do książek i sanatorium - nie tylko co niektórych, ale zdecydowaną większość, jak mniemam...
UsuńBardzo dziękuję Ci za odpowiedzi! Widzę, że udało mi się Ciebie zaskoczyć, brawo ja! ;) Faktycznie historyjka mnie rozbawiła! Dziękuję kochana za uśmiech :)
OdpowiedzUsuńCzyli się udało! Ja również dziękuję :)
UsuńAgentka wymiata. :D
OdpowiedzUsuńZnów uchyliłaś rąbek tajemnicy o sobie i nawet bratanica się załapała :) A blog Pana Tomasza rzeczywiście ciekawy :)
OdpowiedzUsuńNiejako "zmuszono" mnie do tego :D
UsuńCzyli przejechałaś się nocą taksówką po Krakowie ;)
Historyjka z bratanicą mnie rozbawiła :) Zajrzę też na blog Pana Tomasza.
OdpowiedzUsuń