Tytuł:
Unieważnienie
Tłumaczenie:
Katarzyna
Agnieszka Dyrek
Wydawnictwo: Filia
Seria: Legal Briefs
Tom: 1
Liczba stron: 415
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2016
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-8075-094-4
Cały świat jest
salą sądową… A my wszyscy jesteśmy… oskarżonymi. (s. 145)
Po
raz kolejny wzięłam udział w Book Tourze organizowanym przez Cyrysię. Tym razem
przyszła do mnie powieść Emyy Chase Unieważnienie,
pierwszy tom serii Legal Briefs.
W
miasteczku Sunshine w stanie Missisipi dwoje zakochanych w sobie nastolatków
podejmuje poważne życiowe decyzje. A wszystko przez 2 kreski na teście
ciążowym. Stanton Shaw chce zmienić plany na studia, wziąć ślub ze swoją
dziewczyną i stworzyć rodzinę. Jenny Monroe jest załamana ciążą, ale podjęła
decyzje za ukochanego – jej chłopak po ukończeniu liceum ma iść na studia
prawnicze do Nowego Yorku. Oboje decydują się na otwarty związek z pełnym
pakietem… zaufania. Czas płynie szybko, odległość robi swoje, kontakty przez
internet to tak naprawdę namiastka, zaś 3 wizyty w roku Stantona w Sunshine to tyle
co nic. Zakochani w sobie od dwunastego roku życia coraz bardziej się od siebie
oddalają.
Akcja
przeskakuje o 10 lat. Stanton robi karierę prawniczą w Waszyngtonie. Nazywany jest
Uwodzicielem Przysięgłych, gdyż charakteryzuje się godnym potępienia urokiem
osobistym: męska uroda, błysk w oku, rozbrajający uśmiech i południowy akcent
zjednuje mu kobiety, którym ciężko się oprzeć prawnikowi. A do tego dochodzi
błyskotliwość, inteligencja i argumenty o dużej sile rażenia. Skupia się na
pracy i swej wspólniczce. Sofia Santos jest nie tylko jego współpracownicą w
kancelarii, ale też namiętną kochanką. Tymczasem Jenny z córką Presley wiedzie
spokojny żywot na południu USA. Wciąż jest dziewczyną Stantona, matką jego 10-letniej
córki, ale od niedawna zakochaną w DJ.
Do
tej pory plany Stantona na życie realizowane były według jego scenariusza. Jednak
dzieje się tak do chwili, gdy otrzymuje on przysłowiowego kopa w jaja. A to
boli, bardzo boli… jego dziewczyna wychodzi za mąż, ale nie za niego! Prawnik nie
może się pogodzić z sytuacją i wymyśla plan. W jego realizacji ma mu pomóc
Sofia. Oboje ruszają do mieściny zabitej dechami…
Pozornie
lekka książka porusza ważne relacje damsko-męskie. Wizerunek panów obnaża ich „niecne”
lico. Po pobycie u rodziców Stanton sam przed sobą przyznaje:
W życiu każdego
mężczyzny przychodzi czas, kiedy musi przyjrzeć się sobie i przyznać się, że
jest kretynem. Egocentrycznym fiutem. (s. 381)
Ale
nauczony został przez ojca, że:
Nie ma co się
wstydzić strachu. Liczy się tylko to, jak reagujemy na ten strach. Tchórze uciekają.
Mężczyźni stają do walki. (s. 11)
Zdaniem
Sofii:
Mężczyźni to
najprostsze ze stworzeń. Fascynują ich cycki, bo sami ich nie mają. A one
zmieniają ich mózgi w papkę. (s. 166)
Bardzo
dużo w tym prawdy. Pozostali dwaj młodzi prawnicy z kancelarii również lubią
seks bez zobowiązań. Taki anonimowy sex to wolność i dreszczyk emocji. Cała czwórka
nie chce się wiązać, stawia na karierę, a seks traktuje jako dobrą zabawę,
relaks i… potrzebę fizjologiczną. Seks jest po prostu sposobem na zaspokojenie
fizycznej potrzeby.
I
tu rozwaga Sofii oraz znajomość damskiej i męskiej natury (3 starszych braci) dochodzą
do głosu. Prawniczka udziela panom cennej rady:
Rozmawiaj z nią,
a nie mów do niej, żadna kobieta nie znosi, jak się ją poucza. (s. 197)
Postać
Stantona czasami mnie drażniła, zwłaszcza jego podejście do kobiet. Z jednej
strony zachowuje się jak pies ogrodnika, bo Jenny to cały czas jego dziewczyna,
wobec której jest zaborczy i zazdrosny, a z drugiej strony zdradza ją od pierwszego
roku studiów i folguje swej chuci na okrągło. W dodatku nieprzemyślanymi
słowami rani kobiety i ich uczucia. A jego porównanie swej dziewczyny i
kochanki… zaskakuje:
Według mnie, Sofia
nie ma nic wspólnego z Jenn – są niczym dwa zupełnie różne pomieszczenia. Nawet
budynki. Jak stodoła i dom. Oba potrzebne, ale niepołączone, spełniające
zupełnie inne cele. (s. 172)
Za
to jest dobrym ojcem, choć głownie przez internet. Jenny wydawała mi się od
początku zbyt naiwna, zbyt dobra i bierna. Nie walczyła o swego ukochanego, o stworzenie
prawdziwej rodziny, ale w odpowiednim momencie walczy o swą przyszłość. Sofia
niby wie, czego chce, ale nie bierze pod uwagę faktu, że oprócz logicznego
mózgu ma też emocjonalne serce. Presley często zadziwiała mnie swoją bystrością
spostrzeżeń i bezpośredniością. A babcia Bunia z dubeltówką… siała postrach i
rozbawiała. Pozostali bohaterowie też są interesujący: rodzina Stantona, DJ,
społeczność miasteczka, bracia Sofii (o nich to bym chciała poczytać, zwłaszcza
o doktorku).
Akcja
ma zmienne tempo, zależne od wydarzeń. Narracja jest 1-osobowa, prowadzona
naprzemiennie przez Stantona i Sofię, ale szkoda, że Jenny nie dostała
możliwości wypowiedzenia się. Większość dialogów to małe potyczki słowne, choć
w powieści nie brak i prawdziwych walk. Generalnie książkę czyta się przyjemnie
i szybko. Sceny erotyczne, a tych nie brak, są pełne namiętności i pożądania. Nie
brakuje w nich też wulgaryzmów, co mi niezbyt odpowiadało. Nie odpowiadał mi
również brak kilku przecinków i błąd ortograficzny (coś wydawnictwo ma problem
z korektorem).
Emma
Chase w swej powieści unieważnia wiele spraw, a poniekąd i ludzi. Pokazuje, jak
skomplikowane bywają relacje damsko-męskie i rodzinne, przez źle podjęte
życiowe decyzje, przez emocje, przez toczące się życie. Unieważnienie to dobra obyczajówka z dużą porcją erotyki.
Za
możliwość przeczytania książki dziękuję organizatorom Book Touru – Cyrysi z
bloga Literacki
Świat Cyrysi oraz fanpage'a
serii Tangled.
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Wyzwanie biblioteczne,
Czytamy
powieści obyczajowe, Motyw
zdrady w literaturze, Fantazyjny
alfabet stronicowy, Czytam,
ile chcę, Czytamy
nowości, Dziecinne
poczytania,
Lubię lekkie książki, które poruszają trudne tematy. Nie trawię błędów w książkach - po co zatrudniać korektorów, skoro biorą kasę za niechlujną robotę?
OdpowiedzUsuńW sprawie korektorów - też tego nie rozumiem, a odróżnić 'odwieść' od 'odwieźć' chyba nie problem?
UsuńDziękuję za udział w mojej zabawie. Cieszę się, że ogólnie książka przypadła Ci do gustu.
OdpowiedzUsuńErotyka i powieść obyczajowa - jestem jak najbardziej na tak.
OdpowiedzUsuńI słusznie! :)
UsuńMyślę, że mnie również spodobałaby się ta książka :)
OdpowiedzUsuńNie myśl, zacznij poszukiwania książki :)
UsuńMoże kiedyś, jak uda mi się złapać całą serię w bibliotece ;)
OdpowiedzUsuńNa razie jest ten oto pierwszy tom na rynku.
Usuń