środa, 30 grudnia 2015

Napastnik w szkole



Autor: Heather Gudenkauf
Tytuł: Jeden krok
Tłumaczenie: Joanna Dziubińska
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 488
Oprawa: miękka
Data wydania: 2015
ISBN: 978-83-7554-310-0

Co jakiś czas media donoszą o wariatach, którzy szaleją z bronią w ręku i strzelają do niewinnych ludzi. Najczęściej dzieje się to w USA. Najczęściej szaleńcy mierzą z broni do dzieci w szkołach… I właśnie ten temat został poruszony w powieści Heather Gudenkauf Jeden krok.
Od życia, śmierci, tragedii zawsze dzieli nas tylko jeden krok, jeden oddech, i czasem nie można nic na to poradzić. (s. 404)
Broken Branch niewielkie miasteczko w stanie Iowa. Ostatni piątek marca przed przerwą świąteczną. Lekcje zbliżają się do końca, a za oknem zima nie odpuszcza. Codzienną rzeczywistość szkolną przerywa napastnik z bronią w ręku, który pojawia się w budynku i bierze dzieci jako zakładników. Spokój sennego miasteczka zostaje brutalnie zburzony. Rodzice szaleją z niepokoju o swoje dzieci, a w przyrodzie szaleje zima – śnieżyca przybiera na sile, co uniemożliwia dotarcie posiłków policji i negocjatora. Tajemniczy mężczyzna nie ma nic do stracenia, ale też nie ujawnia swoich zamiarów. Stawką w tym nierównym pojedynku jest życie wielu dzieci i nauczycieli. Policja dwoi się i troi, a czas biegnie nieubłaganie. w dodatku spanikowani rodzice blokują numery alarmowe i sami chcą dopaść sprawcę.
Napastnik trafił do trzeciej klasy, w której tego feralnego dnia było obecnych 18 uczniów w wieku 8-lat (2 nieobecnych). Klasę prowadzi pani Evelyn Oliver, 65-letnia nauczycielka z 47-letnim stażem pracy. Kobieta myśli przede wszystkim o swych małoletnich podopiecznych, o ich bezpieczeństwie, jak wyjść z opresji cało:
Pani Oliver zawsze była kobietą czynu. (…) Z pewnością była w stanie stawić czoła temu obłąkanemu intruzowi, ale z jakiegoś powodu nie potrafiła. (s. 392)

Pani Oliver to niezwykła kobieta, nauczycielka z ogromnym doświadczeniem zawodowym. W swojej karierze nauczycielskiej miała do czynienia z różnymi przypadkami, aczkolwiek napastnik z bronią w ręku to dla niej zupełna nowość i prawdziwe wyzwanie. Bohaterka
umocniła się jedynie w przekonaniu, że nauczyciel powinien pozostać opanowany bez względu na okoliczności. (s. 42)
Myśli to jedno, a czyny to drugie. W sytuacjach napięcia, wielkiego stresu najczęściej człowiekiem rządzą emocje i impulsywne działanie. Sytuacja komplikuje się, gdy jest się odpowiedzialnym za cudze dzieci. Powiedzenie „Obyś cudze dzieci uczył…” w tym momencie nabiera innego sensu. Ale dla mnie pani Oliver stała się wzorem do naśladowania.
Historia niejako z życia wzięta opisuje traumatyczne doświadczenia, które rozgrywają się w ciągu jednego dnia, niecałego dnia. Zamiast cieszyć się na nadchodzące ferie wiosenne, uczniowie przeżywają największy koszmar swego życia. A co oni czują i inni bohaterowie, co się dzieje w szkole i poza nią czytelnik doskonale wie dzięki nietypowej narracji. Oprócz narratora wszechwiedzącego o akcji opowiadają najważniejsi jej bohaterowie: policjantka Meg Barrett, 13-letnia uczennica Augie Baker, jej matka Holly, która w Arizonie w szpitalu leczy oparzenia po pożarze sprzed 8 tygodni, 70-letni farmer Will Thwaite dziadek Augie i ojciec Holly oraz nauczycielka pani Evelyn Oliver. Dzięki oddaniu głosu pięciu różnym bohaterom czytelnik jest w centrum wydarzeń i wie, co się dzieje, oczywiście poza tym, co siedzi w głowie napastnika. Niektóre zdarzenia ukazane są z kilku perspektyw jednocześnie, co daje pełny obraz sytuacji i różny punkt widzenia, a sami bohaterowie muszą zmierzyć się ze swoją przeszłością i swoimi demonami, zrobić sobie rachunek sumienia.
Kolejny plus należy się autorce za ukazanie emocji wszystkich bohaterów, uczniów, nauczycieli, policjantów oraz rodziców i mieszkańców miasteczka. Jednak najbardziej poruszają emocje i reakcje dzieci, a uczniowie w klasie bywają różni, są choćby dzieci autystyczne. W sytuacji stresowej twardziele okazują się być słabi psychicznie, jedne dzieci płaczą, inne wpadają w histerię, a jeszcze inne są bardzo ciekawe i rezolutne.  13-letnia Augie jest uparta i odpowiedzialna nie tylko za siebie, ale też za swego przyrodniego brata 8-letniego PJ’a. mimo ze ma okazję bezpiecznie uciec ze szkoły, to tego nie robi, ponieważ jej brat nie jest bezpieczny. Nie wiem, czy jej zachowanie to głupota, czy odwaga. Ale dziewczyna jest twarda i w kryzysowych sytuacjach zachowuje zdrowy rozsądek. Zaimponowała mi.
W trakcie czytania denerwowała mnie jedna rzecz. Bieżąca akcja, tak bardzo wstrząsająca, pełna napięcia i nerwów zostaje spowolniona i rozproszona przez różne wspomnienia wszystkich narratorów. Odciągają one czytelnika od najważniejszych wydarzeń i rozpraszają jego uwagę. Dopiero w drugiej części powieści autorka skupia się na wydarzeniach w szkole i wokół niej. Owszem, te wspomnienia bohaterów potem okazują się być ważne dla zrozumienia relacji rodzinnych i międzyludzkich, konsekwencji nieudanych związków dorosłych ludzi i rozwodów rodziców, dla tych dramatycznych wydarzeń.
Czytelnik jest naprzemiennie w dwóch czasoprzestrzeniach: teraźniejszej i przeszłej (rozciągłość czasu zależy od wieku bohatera-narratora), ale nie ma to wpływu na spójność akcji. Z każdym rozdziałem książka przykuwa czytelnika coraz bardziej do siebie. Kolejne propozycje, kto jest napastnikiem, jeszcze bardziej intrygują, a możliwości jest wiele, nawet jak na tak małe miasteczko. Autorka wodzi czytelnika za nos i pozwala mu się zabawić w policjanta.
Jeden krok to obyczajówka z rozbudowanym wątkiem sensacyjnym, który każdego rodzica przyprawi o szybsze bicie serca i wzrost adrenaliny, kiedy zada on sobie pytanie: czy moje dziecko na pewno jest w szkole bezpieczne? Książkę polecam dla rodziców o mocnych nerwach!

Książka przeczytana w ramach wyzwań:

6 komentarzy:

  1. Powinno nam się spodobać. Nam obu :)

    Pozdrawiamy i zapraszamy do nas:
    rodzinne-czytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko Matka inaczej spojrzy potem na swoje dziecko...

      Usuń
  2. Mam tę książkę na uwadze i jak tylko ogarnę obecne plany czytelnicze to od razu wezmę się za ''Jeden krok''.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię takie obyczajówki, więc jeśli będę miała okazję, chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.