Grudzień posypał u mnie nieco śniegu, ale nie sprawiło to listonoszowi problemu w dotarciu do mnie. Pora pochwalić się tymi nowościami książkowymi, które przyszły do mnie w listopadzie. A właściwie przyszła. Jedna. Oto moja listopadowa zdobycz w całej okazałości, czyli książka od autorki Iwony Banach Kosmitek.
Ot, i koniec chwalenia się.
Jaka piękna okładka. Pięknie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne wydanie.
OdpowiedzUsuń