Po słabym
wrześniu październik był intensywny czytelniczo. Przeczytałam 19 książek, w tym
1 dla dzieci, czyli 5737 stron. I takie mi wyszły średnie arytmetyczne:
dziennie czytałam 185 stron, a jedna książka miała 301,95 ich. Tylko w styczniu było lepiej! Całkiem niezły
czytelniczo ten październik.
Nawet dwa wierszyki napisawszy i opublikowawszy. Wena chyba wraca małymi
krokami.
Pisałam też niedawno o akcji Szpikowa
paczka.
Jak ktoś chce, może przeczytać wywiad na łamach "Życia i
pasji": Teatr
dwóch aktorów, czyli o Teatrzyku Milolka.
W październiku
oprócz stałych pozycji blogowych będzie chwalonko (!), bowiem udało mi się co
nieco wygrać. Wyjątkowo jutro będzie post z cyklu „Wokół książek”, zaś
listopadowa odsłona wyzwania czytelniczego „Łów słów” będzie trwała do 23 XII,
gdyż w grudniu nie planuję nowej odsłony. Jeśli wyrazicie chęć dalszej zabawy,
to wyzwanie czytelnicze od nowego roku będzie w innym terminie, bliżej początku
miesiąca.
W życiu
blogowym i osobistym czeka mnie intensywny listopad. Poniekąd i Was to dotyczy,
gdyż… 8 listopada o 18.00 ruszam z konkursem! W sumie to będzie wstęp do
konkursu. Troszkę potrzymam Was w niepewności, bowiem konkurs oficjalnie ruszy
dwie doby później. Oj, będzie się działo! ;)