Autor: Katarzyna Michalak
Tytuł:
Sklepik z niespodzianką. Bogusia
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Seria: Sklepik z niespodzianką
Tom: 1
Liczba stron: 315
Oprawa: miękka
Data wydania: 2011
Oprawa: miękka
Data wydania: 2011
ISBN: 978-83-7554-310-0
Bogusia
otwiera w małej nadmorskiej miejscowości sklepik z różnościami – aniołki,
akwarelki, porcelanowe figurki zapełnią półki, a oprócz tego dla przyjaciół i
gości na stolikach staną talerzyki z domowymi wypiekami i filiżanki z gorącą
czekoladą – oto marzenie Bogusi. Sklepik z Niespodzianką i jego urocza
właściciela przyciągają najciekawsze osobistości Pogodnej: piękną i humorzastą
tap madl – Konstancję, energiczną femme fatale – Adelę, zagubioną panią
weterynarz – Lidkę, dobrą duszę miasteczka – Stasię... Wkrótce tworzy się krąg
kobiet, które smakując na pięterku sernik królewski i aromatyczny napój, dzielą
się smutkami i radościami życia. Oprócz barwnych losów mieszkańców Pogodnej
autorka gwarantuje wzruszenia, emocje, miłość i nienawiść. Poszukiwanie własnej
drogi i własnego miejsca w życiu. Problemy zwyczajne i niezwyczajne. Małe
radości i smutki. I oczywiście dużo, dużo słodkości..
Pióro Kasi Michalak jeśli chodzi o współczesną literaturę kobiecą znam dość dobrze, przede mną ciągle fantastyka i erotyka w wydaniu tej pisarki. Tym razem zapoznałam się z serią Sklepik z niespodzianką, a konkretnie z tomem pierwszym - Sklepik z niespodzianką. Bogusia.
Spotkanie
zaczęło się bardzo… pogodnie. Bogusia Leszczyńska jadąc samochodem do rodzinnej
Warszawy zatrzymuje się w klimatycznym, nieco sennym miasteczku o bardzo
wdzięcznej nazwie – Pogodna. Tu z miejsca wynajmuje całą kamienicę i postanawia
założyć kwiaciarnię. Jednak proroczy sen (pierwszy sen w nowym miejscu ponoć
się spełnia) zmienił jej decyzję. Bogusia zakłada "Sklepik z niespodzianką",
w którym będzie sprzedawała… kurzołapki. Takie ‘łapki’ na kurz, czyli różne
bibeloty, a przy tym klienci będą mogli posmakować gorącej czekolady do picia i
skosztować ciast własnego wypieku właścicielki sklepiku. Smakuje Wam już
książka?
W
Pogodnej żyją bardzo życzliwi i sympatyczni ludzie, dotyczy to zwłaszcza
kobiet. Bogusia poznaje nauczycielkę i
radną Adelę, emerytowaną psycholog Stasię oraz panią weterynarz Lidkę. Te
cztery kobiety bardzo szybko się zaprzyjaźniają i spotykają na ‘sabatach’. W
ich trakcie nie tylko wymieniają ploteczki, ale także pomagają sobie w różnych
sytuacjach, naradzają się, jak ożywić miasteczko i zintegrować mieszkańców,
wysłuchują niesamowitych opowieści Bogusi tworzonych na poczekaniu o
kurzołapkach, które przynoszą jej przyjaciółki w prezencie, a przy tym
wszystkim raczą się czekoladą i wypiekami gospodyni według przepisów jej mamy. Bo
i rodziców Bogusi czytelnik poznaje dość dokładnie i nawet zaczyna zazdrościć
łączącej ich miłości.
Przyznam
szczerze, iż w trakcie czytania tychże przepisów ślinka mi ciekła, a żołądek
głośno prosił o kawałeczek ciacha. W dodatku mój umysł był karmiony przepiękną
polszczyzną. Przepisy zamieszczone w książce to małe perełki polonistyczne,
daleko w swym kunszcie stylistycznym odbiegające od typowych przepisów
kulinarnych. W trakcie ich czytania czułam się doceniona, byłam tą jedyną,
którą obsługiwał osobisty kelner w najlepszej restauracji. A i opowieści za
kurzołapki to małe perełki. Krótkie formy opowiadające o życiu sprzed lat,
chwytające za gardło, wywołujące wzruszenie i zadumę nad historią zwykłych
Polaków w czasie różnych zawirowań historii.
Są
i mężczyźni w tej powieści. Bogusia jako singielka i zraniona kobieta szuka
miłości, czasami na siłę. Malarz Igor Sarnow bardzo ją pociąga. Aby zbliżyć się
do niego młoda kobieta kupuje wszystko, co jest potrzebne do malowania i
zaczyna stawiać pierwsze kroki w tej dziedzinie sztuki. Z kolei student Bartek
Potocki jest zauroczony Bogusią. Ta z kolei bardziej zaintrygowana jest jego
ojcem – Wiktorem Potockim. Ta postać najbardziej mnie zaintrygowała swoją
mrocznością i… klasą!
Kasia
Michalak jest z wykształcenia weterynarzem, więc nie dziwota, że w jej
powieściach dużo jest zwierząt. Bogusia przygarnia psa i nazywa go Pieguskiem.
W jej kamienicy często wyleguje się Kot Adeli. Lecz są także inne zwierzaki, i
te dzikie, i te pokrzywdzone przez innych ludzi. Opisy takich zwierząt chwytały
mnie za serce, a jednocześnie wywoływały złość na poprzednich ich właścicieli.
Autorka traktowała ich jak ludzi, wkładała w ich pyszczki różne teksty, które
często wywoływały uśmiech na mej twarzy: Piegusek
łypnął na nią ze zdziwieniem: „Przecież my lubimy Wiktora. Już nie lubimy? Nic
nie rozumiem…”[1]. Z kolei Kot Adeli miauczał tak: „Co ja
jestem, futrzak przytulanka? Poza tym ręce ci się od tej dziwnej cieczy kleją!”[2].
"Sklepik
z niespodzianką" miał być spełnieniem marzeń właścicielki, ale jak to w
życiu bywa – los zaskakuje człowieka, zmienia jego plany i to czasem dość
dramatycznie. W pierwszej części książki było dużo o sklepiku, ale potem
praktycznie wcale, dlatego uważam, że tytuł nie jest do końca trafiony. Więcej było
niespodzianek w życiu Bogusi niż w
sklepiku. Powieść ta opowiada o życiu, o miłości, o sile kobiecej przyjaźni i
marzeniach. I tu mała przestroga pana Jakuba, właściciela kamienicy, skierowana
do Bogusi: Uważaj jednak, o czym marzysz, bo marzenia czasem
lubią się spełniać. I to niekoniecznie tak, jakbyś chciała[3].
Lekkie pióro
autorki, prosty, aczkolwiek interesujący język, momentami wyszukany styl,
inteligentne i zabawne dialogi, ciekawa fabuła i dość wartka akcja, w której
biorą udział nietuzinkowi, bardzo charakterystyczni bohaterowie, śmiech
przeplatający się ze wzruszeniem – to wszystko sprawia, że książka dostarcza
niezapomnianych wrażeń i za szybko się kończy. Za szybko, bo powieść sama się
czyta, a na czas lektury czytelnik staje się kolejnym mieszkańcem Pogodnej. Otwarte
zakończenie sprawia, że czuje się niedosyt i od razu pragnie się sięgnąć po
kolejny tom.
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Wydawnictwo NK często wydaje przyjemne czytadła na każdą porę. Ja bardzo lubię sięgać po ich książki, bo jeszcze się nie zawiodłam :)
OdpowiedzUsuńNK od dziecka kojarzę z serią "Poczytaj mi mamo, poczytaj mi tato" :)
UsuńMoże i ja bym przeczytała?! :)
OdpowiedzUsuńNie może, a na pewno! :)
UsuńKsiążkę czytałam i bardzo mi się podobała. Teraz poluje na drugi tom.
OdpowiedzUsuńJa też! Polowanie czas zacząć...
UsuńSwoimi czasy naczytałam wielu negatywnych opinii na temat twórczości pani Michalak, teraz mam jakąś awersję do jej książek.
OdpowiedzUsuńBo trzeba samemu wyrobić sobie opinię, ale i pewien schematyzm da się zauważyć w książkach pani Kasi, skoro ona płodzi kilka książek w ciągu roku. Na szczęście lekko i przyjemnie się czyta i zapomina o rzeczywistym świecie.
UsuńO tej serii wiele już słyszałam. Wiele czytelniczek ją chwali. Nie pozostaje mi nic innego jak wreszcie dać jej szansę.
OdpowiedzUsuńWreszcie daj ;)
UsuńCała seria skradła moje serducho - naprawdę świetna lektura zarówno na letnie, jak i zimowe wieczory. :)
OdpowiedzUsuń