Autor: P. C. Cast
Tytuł:
Przepowiednia
Tłumaczenie:
Hanna Hessenmüller
Wydawnictwo: Mira
Seria: Partholon
Tom: 1
Liczba stron: 519
Oprawa: miękka
Data wydania: 2011
Oprawa: miękka
Data wydania: 2011
ISBN: 978-83-238-7778-3
Książka
Przepowiednia P. C. Cast to pierwszy
tom serii Partholon. I jedyny jaki
posiadam, a szkoda, bo zostałam mile oczarowana tą powieścią fantastyczną i
zaciekawiona dalszym rozwojem wydarzeń.
W
mitycznym Partholonie wraz z mężem Midhirem rządzi Etain jako Wcielenie Bogini
Epony, Bogini. Na świecie pojawia się ich pierwsze dziecko Elphane. Jej wygląd
budzi zdziwienie. Do pasa jest człowiekiem, piękną kobietą, zaś od pasa w dół
centaurem, ma kopytka i jest pokryta sierścią. Nic dziwnego, bowiem jej
rodzicami są kobieta i centaur. El została bowiem naznaczona przez Boginię. Od początku
czuje się wyobcowana i osamotniona, choć tak jak każdy człowiek lubi żartować,
moczyć się w basenie i biegać (raczej pędzić z wiatrem!) oraz marzy o miłości.
Dziewczyna, zwana przez matkę pieszczotliwie Jelonkiem, nie ma przyjaciół, ma
tylko rodzinę. W dodatku jako jedyna w rodzinie nie czuje obecności duchów, nie
posiada cudownych zdolności. Wprawdzie poddani oddają jej cześć, otaczają
należnym jej szacunkiem, lecz są także przerażeni.
Zawsze będę
inna, dlatego muszę stąd odejść. (s. 34)
Od
jakiegoś czasu El ma silne przeczucie związane ze zrujnowanym przed 125 laty w
wojnie z Formianami zamkiem MacCallanów. Chce go odbudować. To jest jej cel w
życiu, dlatego szybko organizuje wyprawę i rusza ku nowemu w towarzystwie swego
młodszego brata Cuchulainna, ludzi i centaurów. Czeka ją trudne zadanie pod
wieloma względami, ale…
Tego, co nie
jest trudne, nie warto robić. (s. 292)
El
musi się zmierzyć przede wszystkim z sobą samą, otworzyć się na ludzi, dać się
im poznać i przyzwyczaić do jej nietypowego wyglądu. Musi też zorganizować
obóz, poznać swych nowych poddanych oraz ich umiejętności, porozdzielać
zadania. Musi stać się prawdziwą przywódczynią. Nową przywódczynią Klanu
MacCallanów.
O
każdym z głównych bohaterów czytelnik wie dużo od wszechwiedzącego narratora. I
każdy jest intrygujący, nawet gdy irytuje, bo mimo różnic postacie się na swój
sposób uzupełniają. El to nie jedyna niezwykła z wyglądu bohaterka. Inne to
centaury charakterystyczne dla mitologii greckiej (Danann i Brighid) oraz
potomkowie kobiet i demonów Formian. Jednym z takich potomków jest Lochlan,
piękny mężczyzna ze skrzydłami i szponami. Domieszka czarnej krwi chroni go
przed starzeniem się, jest długowieczny, ale podobnie jak wampiry odczuwa żądzę
krwi i ma światłowstręt. Lochlan walczy nieustająco ze swą mroczną naturą i od
ponad stu lat czeka na swoją miłość, na El. Zna ją od dnia niej narodzin. Nawet
objawia jej się w snach. Jednak ma też poważny problem związany z krwawą
przepowiednią. Jego powinnością jest uzdrowić swoich pobratymców, którzy
zostali na Pustkowiu, ale będzie to
okupione śmiercią Bogini.
Spośród
ludzi wyróżniają się dwie osoby. Cuchulainn to wielki wojownik, przystojny
mężczyzna, szarmancki i złotousty, pies na baby. Czaruje, podrywa każdą
niewiastę. Według niego najkrótsza droga do ciała kobiety to uwiedzenie jej
umysłu. Jedyna, która nie daje się zwieść jego urokowi jest Brenna. Tę młodą,
nieśmiałą kobietę okrutnie doświadczył los. Została poparzona, dlatego ukrywa
swoją twarz i ciało, jest wstydliwa, zakompleksiona, nie ma też rodziny. Jednak
gdy spieszy z medyczną pomocą, jest zdecydowaną i energiczną Uzdrowicielką.
Odniosłam wrażenie, że autorka miała swój ukryty cel w stworzeniu tej postaci.
Akcja
toczy się swoim naturalnym rytmem. Powieść czyta się bardzo szybko.
Wielowątkowość (to nie tylko opis losów El), plastyczne opisy, wyjaśnianie
wszelkich niejasności, wyobraźnia autorki, kilka ciekawych zwrotów akcji i
niesamowity klimat starego zamczyska oraz wszechobecnych duchów i magii
zaczarowały mnie realistkę i przykuły do książki. Autorka w sposób naturalny
opowiada wymyśloną przez siebie od podstaw historię. Język jest bogaty, a
zarazem prosty w odbiorze. Czasami ujmowały mnie swoim kunsztem metafory, np. ten:
„Księżyc bawił się śpiącym morzem, malując go na srebrzyście i na biało”.
Przekomarzania się rodzeństwa i innych bohaterów na pewno wywołają uśmiech u
czytelnika, a momenty dramatyczne podniosą adrenalinę lub każą sięgnąć po
chusteczki. Przeplata się tu bowiem miłość z bólem, pragnienie z cierpieniem. Romantyczne
czytelniczki będą usatysfakcjonowane dwoma wątkami miłosnymi i opisami uczuć
zakochanych bohaterów. Miłość może przyjść we śnie, może zaskoczyć
znienacka.
Nie wolno ci
zapominać, że z losem bywa różnie. Tak już jest. Potrafi być okrutny. Daje
człowiekowi wielką radość, daje też wielki smutek. (s. 396)
Dwa
małe zastrzeżenia. Na początku książki zamieszczona jest mapa Partholonu.
Niestety, jest ona bardzo mała, niewyraźna, w dodatku z angielską legendą.
Wprawdzie obok znajdują się tłumaczenia wszelkich nazw z mapy, ale to nie to
samo. A druga rzecz to prolog z rozbudowaną akcją porodową, która można by było
znacznie skrócić.
Przepowiednia to powieść
łącząca w sobie elementy mitologii greckiej i celtyckiej, średniowieczne
zamczysko, świat duchów i magii wciągnęła mnie w swój świat fantasy. Wykreowany
świat przedstawiony uwiódł mnie swoją prostotą i magią. Czytałam jak dobrą baśń
dla dorosłych z uniwersalnym przesłaniem. Liczy się piękno wewnętrzne i
umiejętności oraz osobowość, a nie fizyczność, ważne jest mieć cel w życiu, odnaleźć
w nim swoje miejsce, zaś najważniejsze wartości to miłość, rodzina, przyjaźń,
lojalność. Chcę więcej.
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
ABC
czytania, Pod hasłem, Wyzwanie biblioteczne,
Kiedyś
przeczytam, Z
półki, Motyw
zdrady w literaturze, Czytam
opasłe tomiska, Mini
czelendż 2016, Czytam fantastykę
Znam tą autorkę z serii Dom Nocy i przyznam, że gdy zaczynałam czytać Twoją recenzję bylam sceptycznie nastawiona do tej książki, bo nie miałam ochoty na ponowną przygodę z P.C.Cast. Jednak gdy już skończyłam czytać stwierdziłam, że w sumie Krwawa przepowiednia może być całkiem fajna i dobra. Mam nadzieję, że wkrótce uda mi się o tym przekonać! :>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A ja z kolei nie znam serii "Dom Nocy". To cieszę się, że po przeczytaniu recenzji zmieniłaś zdanie.
UsuńSerdeczności!
Ta okładka jest piękna :) Czuję się zachęcona, nie znam jeszcze nic tej autorki, warto to zmienić :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, okładka urzeka niebieskościami. Ale mnie również zafascynowała treść, choć rzadko czytam fantastykę.
UsuńMitologia grecka i celtycka - moja kuzynka byłaby na pewno zadowolona.
OdpowiedzUsuńOj, i Ty byś się też skusiła :)
Usuń