Tytuł:
Światełko w tunelu.
Wydawnictwo: Replika
Seria: Polowanie na Pliszkę
Tom: 2
Liczba stron: 320
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2017
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-7674-642-2
Czekałam
na Światełko w tunelu Hanny Greń i
się doczekałam. Mogłam w końcu i ja zapolować na Pliszkę.
Dom przypominał
ogromną pochodnię. (s. 13)
Dom
Kornelii Pliszki, jego zmarłej tragicznie narzeczonej. To tylko fragment
koszmaru, który śni się Gerardowi od pamiętnej nocy 23 czerwca. Mężczyzna jest
przekonany, że bezpowrotnie utracił to, co było dla niego najcenniejsze,
najważniejsze. Za każdym razem, gdy rozpamiętywał zdarzenia sprzed pożaru,
dochodził do tego samego wniosku – Kornelia zginęła przez niego. Po ukochanej
zostały mu wspomnienia i mały kociak Plamka. Po 2-tygodniowym urlopie nadkomisarz
Skrzyński wraca do pracy w policji.
Jesteś teraz
gliniarzem specjalnej troski. (s. 19)
Jest.
Jest odsunięty od sprawy Kornelii Pliszki, lecz ma wgląd do wszystkich
dokumentów. Sprawę prowadzi jego przyjaciel Paweł Asaprowicz. To od niego
Gerard dowiaduje się, że ciało znalezione w domu przy ulicy Kaliskiej w
Bielsku-Białej to ciało innej kobiety. Kornelia żyje! Ale… gdzie jest? Dlaczego
milczy?
Wszystko
pięknie, ładnie, ale dalej coś mi nie gra. Zgrzeszmy jeszcze raz, może jak
zapalę, to mi zaskoczy. (s. 21)
Paweł
punktuje różne nieścisłości w prowadzonym śledztwie, podpowiada rozwiązania itp.
Jednak i on w końcu staje pod ścianą, kiedy jego koledzy policjanci stawiają
Kornelii Pliszce zarzuty, w mniemaniu nadkomisarza absurdalne. Ofiara staje się
podejrzaną. W dodatku zmienia się zastępca komendanta, co nie ułatwia sprawy.
Teraz będzie nim pani podinspektor… Gerard wierzy, że jego ukochana jest
niewinna i rzuca na szalę swoją zawodową przyszłość. Tylko wpierw musi odnaleźć
podejrzaną Kornelię Pliszkę, a przecież…
Pliszka
wyfrunęła. (s. 104)
Drugi
tom dylogii Polowanie na Pliszkę tak
mnie przykuł do siebie, że inne sprawy musiały zejść na bok, dopóki nie
skończyłam. Kończąc pierwszy tom wiedziałam, że to nie mogła być prawda. I
miałam rację. Tylko nie wiedziałam, jaki pomysł ma autorka na rozwiązanie tej
sprawy. Może niezbyt oryginalny, ale za to dobrze opowiedziany. I na początku
już spis treści zaskakuje czytelnika, jak będzie ogólnie wyglądała fabuła i w
jaki sposób zostaną przedstawione wydarzenia.
Gdy w grę
wchodzi ładna kobieta, mężczyźni na ogół robią z siebie kretynów, i ich wiek
nie ma tu nic do rzeczy. (s. 162 )
Ot,
taka ogólna uwaga narratora wszechwiedzącego. Tam, gdzie przebywała Kornelia,
można było spotkać różne osobowości, taki mały przekrój społeczeństwa. Nawet,
gdy były to krótkie spotkania z Kornelią, to opis tych postaci wywoływał różne reakcje,
od śmiechu, przez sympatię, do irytacji i złości. A emocji jest też sporo
między głównymi bohaterami. Ich silne osobowości, cięty język i duma ciągle się
ze sobą ścierają, ciągle wywołują między nimi skrajne emocje. Można się pośmiać
z ich celnych ripost, gry słów, poczucia humoru, można im współczuć i się
wzruszyć, ale także zdenerwować i chcieć mocniej nimi potrząsnąć. Scena z
urzędnikiem czy scena przesłuchania – mogą doprowadzić czytelnika do wzburzenia
lub do zdenerwowania. Znane są powszechnie kawały o policjantach.
A jakie to ma
znaczenie. Wszyscy walczyli z okupantem, jedni i drudzy ginęli za wolność. Czy
teraz zaczniemy dzielić poległych na lepszych i gorszych?! (s. 174)
Mnie
zaintrygował wątek historyczny związany z II wojną światową, który można
odnieść do rzeczywistych zdarzeń. Srebrzysty las gdzieś w Polsce skrywa
tajemnicę, która przypadkiem odkrywa Kornelia. Moim zdaniem autorka świetnie wplotła
ten wątek do fabuły i przedstawiła go oczami 30-letniej kobiety. Kobiety,
której babcia wpoiła pewne ważne wartości. Podoba mi się zdanie i postawa
Kornelii oraz walka w słusznej sprawie. A przy okazji czytelnik dowie się, do
czego jeszcze może się przydać olejek do opalania.
Przeszkadzała
mi tylko jedna rzecz. Kawę pominę, ale o papierochach muszę wspomnieć.
Bohaterowie palili jak smoki! Czasami jednego papierosa za drugim. Normalnie
czułam smród dymu papierochów i wszędzie widziałam popiołki.
Światełko w
tunelu
to bardzo dobra kontynuacja pierwszego tomu Jak
kamień w domu. To kryminał przykuwający uwagę czytelnika i trzymający go aż
do końca drugiego epilogu. To kryminał, w którym obecny jest burzliwy wątek uczuciowy,
walka o miłość i zaufanie, paleta emocji i Plamka wtulający się w szyję.
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Obydwie części są rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńZgadzam się! :)
UsuńDziękuję z całego serca za tę recenzję, a zwłaszcza za jej tytuł, tak bardzo mi bliski. Bo tytuł roboczy, nadany przeze mnie tej powieści brzmiał właśnie "Plamka na słońcu". (Pierwsza część nazywała się "Plamka na księżycu").
OdpowiedzUsuńAleż proszę! I ja też dziękuję. Mój tytuł postu jest wieloznaczny, bo to gra literkami, słowami. Zrozumieją to ci, którzy sięgną po książkę.
UsuńSłyszałam wiele dobrego o książce, ale muszę nadrabiać od razu obie części :)
OdpowiedzUsuńNie pożałujesz! :)
UsuńByłoby idealnie, gdybyśmy trafiały tylko na takie książki, które tak mocno wciągają. :)
OdpowiedzUsuńO tak, ale musiałby ktoś nas pilnować, byśmy chociaż jadły :)
Usuń