Autor: Agnieszka Lingas-Łoniewska
Tytuł:
Szukaj mnie wśród lawendy.
Zofia
Wydawnictwo: Novae Res
Seria: Szukaj mnie wśród lawendy
Tom: 2
Liczba stron: 223
Oprawa: miękka
Data wydania: 2015
Oprawa: miękka
Data wydania: 2015
ISBN: 978-83-7942-518-1
Szukaj mnie
wśród lawendy
to trylogia Agnieszki Lingas-Łoniewskiej o siostrach Skotnickich. Pierwszy tom
poświęcony był najstarszej siostrze Zuzannie (recenzja TUTAJ), z kolei fabuła
drugiego tomu skupia się na jej siostrze bliźniaczce – Zofii Faber. Zosia od
kilkunastu lat jest żoną Adama i matką dwójki nastolatków Jacka i Agaty.
Od
dłuższego czasu w tym małżeństwie dzieje się źle. Adam jest pochłonięty swoją
firmą komputerową. Wciąż ją rozwija, ma do zrealizowania coraz ambitniejsze i
trudniejsze projekty, ciągle jest w rozjazdach. Do domu wraca późno i tak
naprawdę jest zbyt zmęczony, by cokolwiek jeszcze zrobić. Prowadzenie domu i
wychowywanie dzieci jest na barkach żony. Zosia ma coraz bardziej dość tej
sytuacji i takiej rodziny. Działa automatycznie, wszystkie prace domowe
wykonuje jak robot. Z zewnątrz rodzina Faberów postrzegana jest jako szczęśliwa
rodzinka, ale pozory mylą.
Nikt nigdy nie
wie, co tak naprawdę dzieje się w życiu innych ludzi. Widzimy tylko te kawałki,
ustępy, które oni sami pozwalają nam dostrzec. 213
Na
horyzoncie pojawia się pierwsza miłość Zofii – Maks Krall. On i Adam byli
przyjaciółmi w młodości. Jednak los sprawił, że to Adam został mężem Zosi po
tym, jak Maks z nią zerwał. Bardzo szybko rozszyfrowałam tajemnicę męża Zosi.
Nie będę jej Wam ujawniała. Z Maksem było już znacznie trudniej, taki powód
zerwania nie przyszedł mi do głowy. Panowie niejako zaplanowali życie
nieświadomej wówczas niczego nastolatce. Dlaczego? Obaj chcieli jej szczęścia.
Obaj chcieli jej dać to, czego od zawsze pragnęła. Jednak zrealizowanie marzeń
to nie wszystko…
Czasami los
podkłada nam kolejne niespodzianki, często niechciane i nieprzynoszące nic
dobrego. A my jesteśmy ludźmi, którzy dają się porwać ułudzie, często
podejmując błędne decyzje i szukając wyjścia nieodpowiednimi drogami. Ale
czasami udaje nam się wejść na tę właściwą ścieżkę i odnaleźć to, za czym
goniliśmy przez lata. I jeśli to się stanie, to musimy uczynić wszystko, aby
ponownie tej drogi nie zgubić i nie miotać się przez resztę życia, szukając
tego, co było dla nas istotą wszystkiego. 214
Racjonalna
Zosia, kurzysko domowe, zostaje wyrwana ze swego domowego zacisza, a jej serce
znów mocniej bije. Maks nie odpuszcza, Adam umywa ręce, zaś siostry martwią się
i są ciekawe, co takiego kiedyś wydarzyło się w życiu Zosi. Trójkąt miłosny
musi się zamienić w parę zakochanych ludzi… Kłamstwo, a może zatajona prawda,
musi ujrzeć światło dzienne. Im bliżej końca, tym zakończenie jest coraz
bardziej przewidywalne, ale nie umniejsza to lekturze.
Muszę
przyznać, że drugi tom mnie bardziej zaciekawił. Tu sytuacja miłosna jest
bardziej skomplikowana. Jest kilka ciekawych zwrotów akcji i mniej przegadania
niż w tomie pierwszym. Wspomnienia z przeszłości głównej bohaterki i jej
miłosne rozterki są lepiej przedstawione i wkomponowane w bieżące wydarzenia;
wyjaśniają, czemu tak właśnie potoczyły się losy trójki bohaterów. Wypalający
się związek, zdrada, moralność człowieka, walka o miłość, odnajdywanie
prawdziwej siebie to główne tematy w tej powieści okraszone paletą uczuć
wszelakich, sprzecznych emocji. Najwięcej rozterek i huśtawki emocji ma Zosia.
Jedna decyzja z przeszłości zaważyła na całym życiu kobiety. Konsekwencje i
pozytywne, i negatywne przypominają jej o tym na każdym kroku i Zosia musi
sobie z nimi poradzić. I to tak, by jak najmniej ucierpiały na tym dzieci.
Nie
zabrakło tu Zuzi i Gabrysi. Narrator trzyma rękę na pulsie. Informuje, co się
dzieje w związku Zuzy i sygnalizuje narastające problemy u Gabrysi. Temperament
sióstr daje o sobie znać. Osobiście uwielbiałam rozmowy sióstr na skype czy na
żywo. Siostry nie przebierają w słowach, ale mimo to bardzo martwią się o
siebie nawzajem i dopingują, by każda z nich odzyskała, odnalazła swoją
prawdziwą miłość.
Zofia bardziej
przypadła mi do gustu czytelniczego. Tu romans bardziej jest romansem z
dramatem obyczajowym, aczkolwiek Agnieszka Lingas-Łoniewska najlepiej wypada w
sensacji. I bohaterowie są też jakby bardziej realni niż w Zuzannie. Kilka prawd życiowych na stronach książki skłania do
refleksji, zwłaszcza nad poważnymi decyzjami podjętymi we własnym życiu.
Książka
jest pięknie wydana i utrzymana w tej samej szacie graficzno-edytorskiej co tom
pierwszy. Tu ułatwia i umila czytanie, bo i lekki styl autorki na to wpływa.
Brakuje tylko płyty z piosenkami z początku rozdziałów i malutkiej saszetki z
lawendą. A ja dalej mam ochotę na wycieczkę do Chorwacji i… trzeci tom o
Gabrysi. Mam nadzieję, że będzie jeszcze lepszy niż poprzednie.
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Nie czytałam jeszcze pierwszego tomu, ale stale napotykam się na dobre recenzje tego cyklu. Może się skuszę.
OdpowiedzUsuńMoże powinnaś... :)
UsuńCała trylogia już za mną i bardzo entuzjastycznie ją wspominam.
OdpowiedzUsuńJa czekam na trzeci tom.
UsuńLubię książki Pani Agnieszki, ale tej serii nie znam - może kiedyś po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do udziału w konkursie: http://zycnadalzpasja.blogspot.com/2015/06/konkurs-z-najpiekniejsza.html
Już zaglądam do Ciebie.
Usuń